Blog

kompetencjak

Uczy współpracy, ekonomii, diagnozuje kompetencje. Dwaj siedleccy biznesmeni — Tomasz Staszewski oraz Józef Toczyski, zaprojektowali grę, która wyciąga dzieci z sieci, uruchamia marzenia. Trzymajcie się! Nadchodzi KompenencJAK!

Gry edukacyjne to pomysł na to, aby uzależnione od mediów, a zwłaszcza telefonów młode pokolenie zainteresować, przyciągnąć, nauczyć czegoś dobrego. - Wiedzieliście, że według ostatnich badań, nastolatek spędza w sieci ponad pięć godzin? - mówi Józef Toczyski, współwłaściciel firmy Innovi Sp z o.o. - Co możemy z tym zrobić? Możemy zainwestować ok. 90 minut: w rodzinę, w rozmowy z nastolatkiem, z żoną, z młodszym dzieckiem.

Gra powstała, by nowe pokolenie wychowywać, diagnozować talenty, uczyć przedsiębiorczości, a przede wszystkim być narzędziem dialogu, poznawania siebie w rodzinach, szkołach, grupach młodzieżowych.

- Jesteśmy przedsiębiorcami, ale przede wszystkim mężami i ojcami rodzin. – uśmiecha się Tomasz Staszewski. - Każdy z nas ma trójkę dzieci i właśnie na linii tych relacji pojawiły się pragnienia i pomysły jak pomóc naszym dzieciom, a także szerszemu gronu młodzieży wejść odważnie i z sukcesem w życie zawodowe.

- Pracowaliśmy dwa i pół roku i opracowaliśmy dwanaście kompetencji kluczowych w dorosłym życiu człowieka — życiu zawodowym, osobistym, rodzinnym. Ponieważ z kolegą jesteśmy właścicielami biznesów, chcieliśmy, żeby tam była zawarta ekonomia, przedsiębiorczość, żeby osoby, które chcą, żeby ich dzieci były w przyszłości przedsiębiorcami, czyli sami decydowali o swoim własnym losie, mogli coś tutaj znaleźć. Dlatego są tutaj karty wiedzy o ekonomii i o biznesie.

W projektowaniu gry twórcy byli wspierani wiedzą psychologa, Joanny Węglarz, oraz Towarzystw Biznesowych SA czy Duszpasterstwa Przedsiębiorców Engedi. - Myślałem, że hierarchia planszówek jest u naszych dzieci ustalona od dawna i nienaruszalna. - pisze Maciej Gnyszka, Prezes zarządu Towarzystw Biznesowych SA — Okazało się, że KompetencJAK zniszczył stary porządek i ustanowił zupełnie nowy. Co ciekawe - angażując wszystkie dzieci, zarówno te starsze, jak i młodsze. Mimo upływu czasu, wciąż są zafascynowane.

Przedsiębiorco, zauważ, że narzędzie to wykorzystasz także w firmie - może służyć do symulacji pracy zespołowej, budowania zespołów, a nawet do rozmów kwalifikacyjnych!

Gra uzyskała bardzo dobre opinie podczas testów, których przeprowadzono mnóstwo: w szkołach, szkołach ponadpodstawowych, harcerstwie, domach dziecka i KSM-ach. Testy potwierdziły, że KompetencJAK jest jednocześnie grą, która świetnie integruje uczestników dając się lepiej poznać przy dobrej zabawie. Jest dobrym pomysłem na wieczór z rodziną, firmowy wyjazd integracyjny czy wakacyjny obóz młodzieżowy.

O co w niej chodzi?

Gracz ma zadanie zdobyć strategicznie wybrane przez siebie kompetencje z wskazanych dwunastu, takich jak relacje i networking, negocjacje, kreatywność. Odpowiadają na pytania zawarte na Kartach Wiedzy i Kartach Kompetencji, rzucają kostką i wykonują polecenia. Gra kończy się w momencie, kiedy któryś z Graczy zdobędzie minimum 7 różnych kompetencji lub w momencie upływu ustalonego czasu (wariant B).

Pytania są tak skonstruowane, że odpowiemy na nie inaczej w zależności od nastroju, szybko więc się nią nie znudzimy!

Dla kogo jest ta gra?

Na pudełku zobaczycie znaczek, że dla Graczy od 10 lat w górę, ale odkładając na później pytania z zakresu ekonomii i przedsiębiorczości z powodzeniem zagramy z pięciolatkiem. Dzięki grze poznamy lepiej jego zdanie oraz predyspozycje. - To nie jest statyczne siedzenie, ale gra polega na tym, że trzeba razem coś zrobić. Jak w prawdziwym świecie biznesu - możesz także zostać w bezpiecznej Strefie Komfortu i nie robić nic.

Gra będzie wciągającym zajęciem na lekcje wychowawcze, religię lub lekcje przedsiębiorczości. Kto wie, może gracze odkryją talenty, które wykorzystają kiedyś do prowadzenia firmy? Jedno jest pewne — finalnie zachęca do wyjścia ze strefy komfortu.

                                                                                                                Autor artykułu: Aneta Czarnecka